olej, sklejka, 29,5 x 78 cm w świetle oprawy
sygn. i opisany l. d.: „j. Fałat/ Polesie”
na odwrocie szkic psa oraz orzeczenie Leszka Ludwikowskiego z 1974 roku
„Cóż dopiero gdy na ten bezmiar przeczystej białości padną promienie zimowego słońca. Powstaje wtedy biało-błękitna symfonia o tonach niezrównanej czystości. Ta symfonia stała się jednym z najbardziej ulubionych motywów malarskich Fałata.”
S. Popowski, „Juljan Fałat”, [w:] „Przewodnik po wystawie Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych No XVII”, Warszawa 1926, s. 11
„W przesyconych światłem słonecznym zimowych krajobrazach z niezwykłą umiejętnością odtwarza materialność śniegu – jego świeżą puszystość lub ciężar w czasie odwilży.”
A.Król, Julian Fałat, Stalowa Wola 2010, s. 75 [kat. wyst.]
Pejzaże zimowe Fałata cieszyły się bardzo dużym uznaniem wśród społeczeństwa. Przez krytyków oceniane były wyżej niż dzieła artystów norweskich, którzy jak dotąd uznawani byli za mistrzów tego gatunku (T. Dudek Bujarek, Julian Fałat – życiorys pędzlem zapisany, Bielsko-Biała 2017, s. 161). Każdy w stolicy chciał mieć fałatowskie śniegi. Fałat otrzymywał ponaglające w tej sprawie listy o treści: „Każdy prawie nabywca chce mieć „Śnieg” i tylko śnieg, każdemu obiecuję i notuję sobie, a tu śniegów nie ma i nie widać ich, więc teraz bardzo proszę Drogiego Pana, coś koniecznie mi przysłać pocztą” (List J. Wołoszynowskiej do J. Fałata, 15 lutego 1914, MBB/H-FJ/1498). Sam artysta uważał pejzaż zimowy za wdzięczny temat. W korespondencji do córki pobrzmiewał szczery zachwyt Fałata nad tą porą roku: „Mamy w tej chwili wspaniała zimę. Śnieg całą noc padał i pejzaż robi się przecudny i tylko czatować trzeba na pierwszy promyk słońca, aby malować. (List J. Fałata do córki, 12 października 1927, MBB/H-FJ/1350); „Świat cały zaśnieżony jest tak pięknie że krzyczeć w niebogłosy z radości” (List J. Fałata do córki, 15 listopada 1927, MBB/H-FJ/1353).
Ikoniczny artysta Młodej Polski, jeden z najwybitniejszych przedstawicieli szkoły monachijskiej, reformator szkolnictwa artystycznego, niezrównany pejzażysta i mistrz akwareli. W latach 1869–71 studiował w krakowskiej SSP, a następnie w akademii monachijskiej w pracowni A. Strähubera i G. Raaba. Na zaproszenie cesarza Wilhelma II, poznanego podczas polowania u Radziwiłłów, spędził 10 lat w Berlinie, malując sceny myśliwskie dla cesarza i dworu. W 1895 objął stanowisko dyrektora krakowskiej SSP i dokonał w niej gruntownej reformy programu nauczania. Od 1905 r. pełnił funkcję rektora uczelni. W latach 1919–21 mieszkał w Toruniu, gdzie założył Konfraternię Artystów. Swe prace prezentował regularnie od 1874 r. – w krakowskim TPSP, gdzie w 1925 r. odbyła się retrospektywna wystawa twórczości Fałata, a także w warszawskich salonach Krywulta i Garlińskiego. Indywidualne wystawy artysty odbyły się w Warszawie, Poznaniu, Krakowie, Lwowie i za granicą, m.in. w Paryżu, Chicago, wielokrotnie w Berlinie, Monachium, Wiedniu, Wenecji i Rzymie. Był odznaczany złotymi medalami na międzynarodowych ekspozycjach w Berlinie, Monachium i Dreźnie oraz Wstęgą Komandorii Orderu Polonia Restituta. Malował pejzaże z Litwy, Polesia, podgórza Beskidu Śląskiego, widoki starego Krakowa.